środa, 27 kwietnia 2011

Rozmowy z synem

"Mamo, chciałbym mieć swój telefon, ok?"
"Po co synku. Do kogo będziesz dzwonił?"
"Do bogów"

piątek, 22 kwietnia 2011

Nowe życie

Dzieci zaliczyły pierwszy tydzień w lokalnym przedszkolu. Nie jeździmy rowerem, tylko autem. Przedszkole jest dwa razy większe do tokijskiego, w klasach więcej dzieci, mniej nauczycieli. Wszystkie posiłki mają na miejscu, mamy nic nie muszą przygotowywać. Nie chodzą do parku, ponieważ mają swój ogród. Wszystko jest inne.
A dzieci są zafascynowane tym, że wszyscy mówią po polsku. Po czterech dniach słyszę u swojego syna polskie zwroty, których nie używałam od dwudziestu lat. Przeraża mnie jak szybko dzieci adaptują się do nowej sytuacji.
Po kim to mają?
Wciąż mówią o Tokio, tęsknią. Ja też. A wczoraj trzęsienie ziemi o sile 6,3 nawiedziło prefekturę Chiba ;(

sobota, 16 kwietnia 2011


Minął ponad miesiąc od katastrofy, a ja wciąż czuję wyimaginowane wstrząsy. Dzieci szybko się przystosowały do nowej sytuacji. Mój czteroletni synek potrafi wytłumaczyć obcej osobie, że jest tutaj, ponieważ w jego kraju earthquake zniszczył fabrykę prądu i teraz jest tam brudne powietrze, które nie jest dobre dla dzieci. Tęskni za swoimi przyjaciółmi, tak samo jak ja. Staram się by te wakacje były dla nich przesycone rodziną, zajęciami, których nie mają tam na co dzień, więc zbieramy szyszki, rzucamy kamieniami, chodzimy po łąkach, palimy w kominku, robimy ulubione cooking class....., pewnie później zatęsknią za tym. Piękną sakurę oglądamy tylko na zdjęciach.

"Mamo, w radio pan powiedział, że kupuje biedronki, ja też bym chciał, słyszałaś?" :)))

czwartek, 7 kwietnia 2011

Czy przestanie w końcu?

Północno-wschodnią Japonię nawiedziło dzisiaj trzęsienie ziemi o sile 7,4. Wiem, że mężowi nic nie jest, ale czy jest bezpieczny? W Tokyo budynki stoją, ale w innych częściach są ofiary i zniszczenia. Płakać mi się chce gdy to czytam. Po ponad trzech latach pobytu w Japonii zżyłam się z nią, polubiłam wiele rzeczy, za którymi tęsknie już teraz. Czy będę mogła pożyć tam jeszcze jak wcześniej? Czy ominie mnie tylko tegoroczna sakura, czy też pora deszczowa i moje ulubione gorące wieczory na trawie z sushi i winem w babskim towarzystwie? Czy życie wróci tam jeszcze do normy? Ziemio, opanuj się!