środa, 30 września 2009

W gronie przedszkolaków


W tym tygodniu Olaf dołączył do grona przedszkolaków. Mamy dwa dni za sobą. Pierwszy idealny, drugi gorszy. Podeszłam do zadania poważnie, przeczytałam kilka mądrzejszych opracowań, wyciągnęłam te rady, które do mnie przemówiły.
Po pierwsze przedszkole jest nagrodą - komunikujemy, że przez to, że jest już taki duży, samodzielny i grzeczny, może tam iść i bawić się zabawkami i z dziećmi. Maja jeszcze nie może, bo jest malutka, nie potrafi sama chodzić, sama jeść, musi jeszcze wiele się nauczyć. Trochę go to bawi, wydaje się być przekonany i jakby zadowolony z siebie.
Po drugie w przedszkolu mama nie może zostać, bo przedszkole jest dla dzieci etc.... poszłam trochę dalej i zobrazowałam to, mówiąc, że mama jest za duża i nie zmieści się w krzesełko, pokazując na swoją pupę. Teraz słyszę od czasu do czasu - "mama pupa duża" :) Tjaaaa, dobrze, że nikt nas nie rozumie.
I powtarzam, że przyjdę po niego i razem wrócimy do domu oraz mówię co będę robić jak Olaf tam będzie.

Czas pokaże czy to skuteczny zestaw rad, czy nie. Wszelkie inne, skuteczne z przyjemnością wysłuchamy.

piątek, 25 września 2009

u siebie?



Ponad dwa miesiące w kraju. Czuję, że się nabyłam. Chłonęłam każdy kawałek przestrzeni. Tak na zapas.

Olaf moczył nogi w jeziorze, morzu, basenie, bawił się żółtym piaskiem, pomagał jednej babci w kuchni, ogrodzie, z drugą karmił kaczki, z dziadkiem ryby (plum plum), zakochał się w serku waniliowym Rolmlecz, odwiedził go tabun ciotek i wujków, wcinał kabanosy i najważniejsze - zaczął mówić. Teraz nasz dom wypełniony jest zdaniami - ja tam iść, mama pupa tutaj (czyli prośba, aby mama usiadła obok), big car tam, mój dom tam, moje book, basen siusiu nie etc.

Wyjechałam z malutką Mają, wróciłam z raczkującym dzieckiem, które wchodzi już wszędzie, rwie się do wstawania, potrafi pokazać, że istnieje, a przy tym wciąż czaruje całą sobą.

Dziękuje za miłe chwile, przy karmi, winie, kawie, grillu...

Teraz staram się tutaj odnaleźć. Olaf mówi, że tu jego dom. Maja bawi się tymi samymi zabawkami, więc nie czuje wielkiej zmiany, my na nowo zaczynamy przyzwyczajać się do innego świata.


in warsaw
poczatek
na polnocy
nad morzem