czwartek, 20 stycznia 2011

Siedzimy w pociągu z Jokohamy i tak sobie z synem gadamy, jest ładny

styczeń, świeci piękne słońce, na jednej z tysiąca stacji (niefortunnie wracaliśmy lokalnym pociągiem) pytam syna.

Ja: Olo jaka to cyferka?
O: Osiem.
Ja: Super. A po angielsku?
O: Bałwanek.
Ja: ha ha ha. A na serio po angielsku jak będzie 8?
O: Bałwanek bez jednego kółka, mamo.

Dziś zamiast do szkoły wzięłam O na wycieczkę i zarazem na wagary.... A może właśnie w szkole jego grupa ćwiczyła 8 :), byle nie miał takich braków jak ja w rzymskim systemie liczenia...

poniedziałek, 3 stycznia 2011

Przywitaliśmy Nowy Rok w KL

"Jak wrócimy do Tokyo to zbudujemy wieżę Kuala Lumpur tak długo, ze aż zupa wystygnie."
- powiedział Olaf po obejrzeniu fajerwerków przy Petronas Tower. Nasze trzytygodniowe podróżowanie wraz z wylegiwaniem się na słońcu dobiegło końca. Głowy pełne wrażeń wróciły do domu... w Tokyo i pierwsza noc rozłożyła nasze gardła. Aklimatyzujemy się po raz enty.