piątek, 6 kwietnia 2007

i jutro minie miesiąc

Czas leci, przyszła wiosna i rosną dzieci :)

Olaf w tym tygodniu zaliczył już kilka jazd samochodem, wyrośl z kilku
śpioszków, które otrzymał od Zuzi (jeśli ktoś dysponuje ciuszkami w
rozmiarze 64 i więcej z chęcią przyjmiemy), był w IKEA (aż dziwne, że
nie od razu po urodzeniu), był z rodzicami na piwie w plenerze, uczył
sie robić pierogi leniwe (ze szpinakiem uczył sie robić tydzień temu -
pycha!), uśmiecha sie częściej i zauważył grzechotkę wiszącą na macie
edukacyjnej. Do tego puścił kilka pawi, zużył ciężarówkę pieluszek i
posikał rodziców bilion razy.

Jutro w nocy przyjdzie do niego z pewnością Zajączek z prezentem. O
mały włos byśmy zapomnieli, że to obowiązek rodziców upsss, tradycja
będzie utrzymana i będziemy mówić, że Zajaczek przynosi prezenty w
nocy, a do pokoju dostaje sie przez zamknięte okno - mnie zaczęło to
dziwić dopiero po kilku latach.

Życzymy wesołych jajek i mokrych nie tylko pampersów (jak to właśnie
przed chwilą Tableta ładnie ujęła)