środa, 30 września 2009

W gronie przedszkolaków


W tym tygodniu Olaf dołączył do grona przedszkolaków. Mamy dwa dni za sobą. Pierwszy idealny, drugi gorszy. Podeszłam do zadania poważnie, przeczytałam kilka mądrzejszych opracowań, wyciągnęłam te rady, które do mnie przemówiły.
Po pierwsze przedszkole jest nagrodą - komunikujemy, że przez to, że jest już taki duży, samodzielny i grzeczny, może tam iść i bawić się zabawkami i z dziećmi. Maja jeszcze nie może, bo jest malutka, nie potrafi sama chodzić, sama jeść, musi jeszcze wiele się nauczyć. Trochę go to bawi, wydaje się być przekonany i jakby zadowolony z siebie.
Po drugie w przedszkolu mama nie może zostać, bo przedszkole jest dla dzieci etc.... poszłam trochę dalej i zobrazowałam to, mówiąc, że mama jest za duża i nie zmieści się w krzesełko, pokazując na swoją pupę. Teraz słyszę od czasu do czasu - "mama pupa duża" :) Tjaaaa, dobrze, że nikt nas nie rozumie.
I powtarzam, że przyjdę po niego i razem wrócimy do domu oraz mówię co będę robić jak Olaf tam będzie.

Czas pokaże czy to skuteczny zestaw rad, czy nie. Wszelkie inne, skuteczne z przyjemnością wysłuchamy.

1 komentarz:

Grażyna pisze...

Pozachwycaj się tym, co robi w przedszkolu i pożałuj za siebie i Maję, że Wy nie możecie...))
A pupę odchudź?:)) (just kiding)