Odebrałam Olafa dziś z przedszkola i jak to w zwyczaju mam zahaczam zawsze na europejski obiad w ulubionej restauracji w IKEA :) Dziś nie mogłam zjeść sama. Olaf wyrywał mi wpierw wzrokiem, później rękoma mój talerz. W efekcie zjedliśmy z synkiem na spółkę słynne mięsne kuleczki.
Zaczęło się.
Następnym razem biorę 10 sztuk, nie 5.
czwartek, 10 stycznia 2008
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz