poniedziałek, 7 stycznia 2008

10 miesięcy

Przez podróżowanie trudno mi dojść do ładu kiedy dokładnie Olaf skończy 10 miesięcy. To na pewno dziś. W zasadzie to zaledwie 10 miesięcy, ale ten czas całkowicie zmienił moje życie, wartości, jego priorytety, moje zwyczaje i pewnie samą mnie. Nie będę roztrząsać czy teraz jest lepiej, czy wcześniej było lepiej. Na pewno mając dziecko jest inaczej. Tak dyplomatycznie powiem. Coś się kończy, ale w zamian przychodzi coś zupełnie innego.

A z przyziemnych spraw to powoli wracamy do życia według tej strefy czasowej. Olaf ma już 6 ząbków i gryzie okropnie... przede wszystkim moje ramię, przynajmniej ja mam takie wrażenie. Pewnie wstaje, robi kilka kroczów z podtrzymaniem, je coraz więcej i domaga się więcej uwagi. Reaguje na swoje imię, ale nie słyszy, gdy wołam: "Olaf, nie psujemy telewizora!" (tak, tak, po 3 lata abstynencji telewizyjnej dorobiliśmy się nowego odbiornika. Gdyby nie Jacek pewnie jeszcze dogadywalibyśmy się z ekspedientką :))

Brak komentarzy: