Przyleciał D. To była nasza najdłuższa rozłąka. Oj jak miło, jak ciepło, jak dobrze. Nareszcie razem.
Olaf obudził się wczoraj w środku nocy i niestety nie poznał swojego taty. Za długa rozłąka. Już nigdy do tego nie dopuścimy.
niedziela, 23 grudnia 2007
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
1 komentarz:
wiem jak to jest, mamy za soba dwa razy po 3 miesiace. Glowa do gory! Japnia juz czeka na Wasz powrot!
Prześlij komentarz