sobota, 27 października 2007

W czasie deszczu dzieci się ... śmieją

Od dwóch dni Tokio płacze. Pada i pada, ale z tego co zdążyłam się zorientować nie czas na porę deszczową, więc cichutko w duchu liczę na zmianę pogody. Dziś mimo deszczu zafundowałyśmy (ostatnio spędzamy czas w gronie dwóch znanych modelek) Olafowi wycieczkę. Cioto planowaną, cioto przesadzoną ;-)
W efekcie w moich butach zebrałam pokaźną kałużę, spodnie zebrały drugie tyle, do tego przemókł plecak z wszystkim zapasowymi ciuszkami Olafa.
Olaf patrzył na mokry świat zza przeciwdeszczowej folii i pewnie nie mógł się nadziwić dlaczego w taką pogodę zabierają go na zakupy.
To było zdecydowanie nierozsądne. Na szczęście na jego twarzy widziałam uśmiech.
Dotarliśmy do domu, zmęczeni, mokrzy, ale z nowymi klockami, więc teraz deszczowa pogoda nam nie straszna, będziemy budować wieżę, a na spacer niech wyruszą teraz inni.

Brak komentarzy: