środa, 8 sierpnia 2007

Czy te łzy też powstają z mleka?

Wczoraj Olaf skończył 5 miesięcy i zaczął odwracać się kilka razy dziennie z pleców na brzuszek, tak jakby czekał na odpowiedni wiek, na hasło: 'już możesz się odwracać synu'. Teraz ćwiczy to bez przerwy, w dzień, w nocy, stęka przy tym i cieszy się, jak mu się uda. Często zostaje na brzuchu i woła o pomoc.

To strasznie piękne uczucie patrzeć jak dziecko się rozwija. Odkrywam to każdego dnia. Przeraża mnie myśl ilu jeszcze rzeczy nie potrafi i jak wiele musimy mu dać.

Z dnia na dzień staje się coraz bardziej sprytny, zdobywa poduszki leżące na wielkiej górze poduszek, wyrzuca zabawki, leżąc na kocyku wyrywa trawę - cokolwiek zdobędzie od razu ląduje w buzi, w "jaskini śmiechu", jak ją sobie wspólnie nazwaliśmy.
Nie wiem tylko co myśli, czy jest z nami szczęśliwy? Cieszy się na nasz widok, przytula się bardziej świadomie, ale gdybyśmy to nie byli my, tylko jacyś inni rodzice, to czy byłoby tak samo?
Jak płacze produkuje już własne, przypominające dorosłe łzy. Czy te łzy też powstają z mleka?

2 komentarze:

GAGA pisze...

Inni rodzice mieliby innego synka, inne babcie miałyby innego wnuczka...
Ale, dzięki Bogu, jest jak jest...

GAGA pisze...

Inni rodzice mieliby innego synka, inne babcie miałyby innego wnuczka. Ale, dzięki Bogu, jest jak jest...