środa, 8 czerwca 2011

Rozczulające

Raczej uważam ich za twardych, nie zbyt wrażliwych, w przewadze zamkniętych w sobie. Takich widzę Japończyków. Ale oczywiście wyjątków jest pewnie wiele.
Wczorajszy widok mnie rozczulił. Starsza kobieta mijająca stojącego przy ambasadzie strażnika, zatrzymuje się przy nim. Wymieniają się tylko oficjalnym przywitaniem, pani wyciąga z torebki cukierka, częstuje wyższego od siebie o dwie głowy mężczyznę i odchodzi.
Lubię to :)

Brak komentarzy: