niedziela, 6 lutego 2011

Piłka


Wczoraj Olaf dostał swoją pierwszą piłkę nożną. Gdy oznajmił, że będzie z nią szedł spać, nic nie miałam przeciwko.
Tylko przypomniała mi się pewna noc. Była zima. Dostałam sanki, szare, metalowe rurki i deski, pamiętam jak dziś.., a minęło już od tego czasu kilka dobrych lat... i też zaciągnęłam je do łóżka.

2 komentarze:

agczar pisze...

Jak to mówią? Niedaleko pada jabłko...? Choć Olaf chyba wyszedł na tym lepiej ;)

Grażyna pisze...

Pamiętam:)